Sprawa Romana Giertycha. Bogdan Święczkowski: Postawienie kolejnych zarzutów to kwestia czasu
Przypomnijmy, że w połowie października CBA zatrzymało 12 osób, w tym adwokata Romana Giertycha i biznesmena Ryszarda Krauzego. Zatrzymanym zarzuca się, że wyprowadzili ok. 90 mln złotych z giełdowej spółki Polnord, która niegdyś należała do Ryszarda Krauzego. Giertych zajmował się tam obsługą prawną.
Sąd w Poznaniu zdecydował, że żaden z zatrzymanych nie trafi do aresztu, odmówiono również użycia innych środków zapobiegawczych, tj. poręczenia majątkowego czy zakazu opuszczania kraju przez Romana Giertycha. Zdaniem sądu nie istnieje bowiem wysokie prawdopodobieństwo, iż w tej sprawie do przestępstwa w ogóle doszło.
Bogdan Święczkowski: Sąd nie udźwignął zadania
„Rzeczpospolita” w rozmowie z pierwszym zastępcą prokuratora generalnego Bogdanem Święczkowskim dopytuje o przyczyny porażki prokuratury. „Kuriozalne orzeczenia sądów dotyczące braku zastosowania środków zapobiegawczych wobec podejrzanych utrudniają postępowanie, ale go nie uniemożliwiają i nie powstrzymają” – mówi Święczkowski.
Zdaniem pierwszego zastępcy prokuratora generalnego, „sąd nie udźwignął zadania rzetelnego przeanalizowania gigantycznej ilości akt przekazanych przez prokuraturę”. Na poparcie swojej tezy, prokurator przytoczył sprawę działki w Wielkopolsce, którą Polnord miał kupić za cenę czterokrotnie wyższą od rynkowej. Prokurator twierdzi, że najpierw pracownik Giertycha kupił działkę za 7 mln zł, a osiem dni później Polnord odkupił ją za przeszło 27 mln zł. „Mimo to sąd w kwestii wyceny działki dał wiarę niezweryfikowanemu prywatnemu dokumentowi, który na posiedzeniu aresztowym przedłożyli podejrzani, a który dotyczył zakupu innej działki w zupełnie innym czasie” – twierdzi Święczkowski.
Bogdan Święczkowski: Postawienie kolejnych zarzutów to kwestia czasu
Święczkowski dopytywany o dalsze losy Romana Giertych uznał, że „wyjdzie mu na zdrowie, na które narzeka, jeśli odważnie stanie przed prokuratorem zamiast dyskutować z prokuraturą poprzez media”.
Prokurator ujawnił również, że po przeszukaniu włoskiej willi żony Giertycha zabezpieczono ważne dokumenty, które mogą spowodować rozszerzenie zarzutów. Nie powiedział jednak, o jakie dokumenty chodzi. „Postawienie kolejnych zarzutów to kwestia nieodległego czasu” – dodał.